W pięknym lesie, pełnym zielonych drzew i kolorowych kwiatów, mieszkał mały króliczek o imieniu Kicuś. Kicuś był bardzo wesołym i energicznym króliczkiem, ale często czuł się samotny. Mimo że miał wiele zabawek, brakowało mu przyjaciół do wspólnej zabawy.
Pewnego słonecznego poranka, Kicuś postanowił wyruszyć na poszukiwania kolegów do zabawy. Mama króliczka, widząc jego zapał, uśmiechnęła się ciepło.
„Bądź ostrożny, Kicusiu. Nie oddalaj się za bardzo i wracaj przed zmrokiem,” powiedziała.
„Oczywiście, mamo! Do zobaczenia!” odpowiedział radośnie Kicuś i ruszył w drogę.
Pierwszym miejscem, do którego dotarł, była polana pełna kwiatów. Tam spotkał małego jeżyka o imieniu Kolczatek, który toczył przed sobą jabłuszko.
„Cześć, Kolczatku! Czy chciałbyś się ze mną pobawić?” zapytał Kicuś.
Kolczatek uśmiechnął się, ale pokręcił głową. „Bardzo chciałbym, Kicusiu, ale muszę zanieść to jabłuszko do domu dla mojej rodziny. Może innym razem?”
Kicuś pokiwał głową, rozumiejąc. „Oczywiście, Kolczatku. Do zobaczenia później!”
Następnie Kicuś udał się nad staw, gdzie spotkał wesołą żabkę o imieniu Żabka.
„Cześć, Żabko! Może chciałabyś się pobawić?” zapytał Kicuś z nadzieją.
Żabka skoczyła do wody, po czym wynurzyła się, trzymając w pysku mały listek. „Przepraszam, Kicusiu, ale mam dziś lekcje pływania z moimi braćmi i siostrami. Może jutro?”
Kicuś westchnął, ale uśmiechnął się do Żabki. „Rozumiem. Do zobaczenia, Żabko!”
Króliczek szedł dalej, aż dotarł do dużego dębu, gdzie spotkał wiewiórkę o imieniu Chrupka.
„Cześć, Chrupko! Chciałabyś się pobawić?” zapytał Kicuś.
Chrupka spojrzała na niego z wysokości gałęzi. „Bardzo bym chciała, Kicusiu, ale muszę teraz zebrać orzechy na zimę. Może później?”
Kicuś znowu poczuł się trochę smutny, ale pokiwał głową. „Oczywiście, Chrupko. Do zobaczenia później!”
Zmęczony i zniechęcony, Kicuś usiadł pod drzewem i zaczął myśleć, czy znajdzie kiedykolwiek przyjaciół do zabawy. Wtedy usłyszał cichy szelest i zauważył, że zza krzaka wyłania się mały lisek o imieniu Rudy.
„Cześć, Kicusiu. Słyszałem, że szukasz kolegów do zabawy,” powiedział Rudy.
„Tak, Rudy. Chciałbyś się ze mną pobawić?” zapytał Kicuś z nadzieją.
Rudy uśmiechnął się szeroko. „Oczywiście! Uwielbiam się bawić. Może zagramy w chowanego?”
Kicuś aż podskoczył z radości. „To świetny pomysł! Zaczynajmy!”
Kicuś i Rudy bawili się w chowanego, ścigali się wokół drzew i skakali przez strumyk. Śmiech ich obu niósł się echem przez cały las. Wkrótce dołączyli do nich Kolczatek, Żabka i Chrupka, którzy skończyli swoje zadania i postanowili dołączyć do zabawy.
Wszyscy razem spędzili wspaniały dzień, bawiąc się i śmiejąc. Kicuś był szczęśliwy, że w końcu znalazł przyjaciół, którzy chętnie się z nim bawili.
„Dziękuję, że się ze mną bawicie,” powiedział Kicuś z szerokim uśmiechem na twarzy.
„Nie ma za co, Kicusiu. Jesteś naszym przyjacielem i zawsze będziemy się z tobą bawić,” odpowiedział Rudy.
Od tamtego dnia Kicuś już nigdy nie czuł się samotny. Wiedział, że ma przyjaciół, którzy zawsze będą obok niego.
I tak, każdy dzień w lesie stawał się dla Kicusia i jego przyjaciół pełen radości i zabawy. A mały króliczek nauczył się, że prawdziwi przyjaciele zawsze znajdą dla siebie czas.
Pozostaw recenzję