Ostatni smok z krainy deszczowców
W dalekiej krainie deszczowców, gdzie chmury zawsze były pełne deszczu, a drzewa rosły wysokie jak niebo, żył ostatni smok o imieniu Piorun. Piorun był wyjątkowym smokiem, ponieważ zamiast ognia, potrafił wypluwać kolorowe krople deszczu. Jego łuski błyszczały w słońcu jak najpiękniejsze tęcze.
Piorun mieszkał w wysokiej górze, w jaskini, która była pełna pięknych kryształów. Każdego dnia latał nad krainą, z radością obserwując jak deszcz sprawia, że wszystko wokół kwitnie. Jednak, pewnego dnia, poczuł, że coś jest nie tak. Rzeka, która zwykle była pełna wody, zaczęła wysychać.
„Co się dzieje?” – pomyślał Piorun. – „Muszę to sprawdzić!” Wzbił się w powietrze i poleciał w stronę rzeki. Gdy przyleciał, zobaczył grupkę zwierząt, które wyglądały na zmartwione. Był tam mądry słoń, sprytna małpa i wesoła żabka.
„Cześć, Piorunie!” – zawołał słoń. – „Przykro nam, rzeka prawie całkowicie wyschła! Bez wody nie możemy żyć, a rośliny umierają.”
„Ale dlaczego tak się dzieje?” – zapytał Piorun, lekko zaniepokojony.
„To z powodu wielkiej chmury, która przestała padać na naszą krainę. Wszyscy się boją, że już nigdy nie zobaczymy deszczu!” – odpowiedziała małpa, skacząc z gałęzi na gałąź.
Piorun pomyślał przez chwilę. „Muszę znaleźć tę chmurę i sprawić, aby znów zaczęła padać!” – postanowił. Wszyscy zwierzęta podskoczyły z radości.
„Jak możemy ci pomóc?” – zapytała żabka, skacząc w miejscu.
„Potrzebuję waszej pomocy, aby znaleźć chmurę. Może uda nam się ją przekonać, żeby wróciła!” – odpowiedział Piorun, czując, że razem mogą wszystko osiągnąć.
Wszyscy zwierzęta zgodzili się, że to wspaniały pomysł. Wyruszyli razem w głąb lasu, śledząc drogę, którą zwykle szły chmury. Słoń prowadził ich, używając swojego wielkiego nosa, by wyczuć wilgoć w powietrzu. Małpa wspinała się na drzewa, by z góry wypatrzeć chmury, a żabka skakała z radością, zachęcając wszystkich do działania.
Po długim dniu wędrówki, dotarli do wielkiej polany. Na jej końcu zauważyli dużą, szaro-białą chmurę, która wyglądała na smutną.
„Cześć, chmurko!” – zawołał Piorun, zbliżając się ostrożnie. – „Dlaczego jesteś taka smutna?”
„O, witaj, Piorunie” – odpowiedziała chmurka, jej głos był cichy jak szum wiatru. – „Nie chcę być smutna, ale czuję się osamotniona. Nikt mnie nie docenia, więc przestałam padać.”
„Ale my cię potrzebujemy! Bez deszczu rośliny umierają, a my nie mamy wody!” – powiedział słoń, kładąc swoją wielką trąbę na ziemi.
„Tak, chmurko! Jesteś niezbędna dla naszej krainy! Bez ciebie wszystko wokół nas będzie smutne i suche” – dodała małpa.
Żabka skoczyła do przodu i zawołała: „Proszę, wróć do nas. Wszyscy będziemy szczęśliwi, gdy znów będziesz padać!”
Chmurka zastanowiła się. „Może macie rację. Może powinnam wrócić do deszczu. Ale co, jeśli nikt mnie nie doceni?”
Piorun uśmiechnął się i powiedział: „Każdy z nas ma swoją wartość. Będziemy cię doceniać i świętować, ilekroć spadnie deszcz. Jesteś częścią naszej rodziny!”
Chmurka poczuła się lepiej. „Dobrze, spróbuję znowu padać!” – zawołała z radością. I nagle, chmurka zaczęła wypuszczać małe krople deszczu. Potem coraz więcej, aż w końcu cała polana była pokryta pięknym deszczykiem.
„Hurra!” – krzyknęły zwierzęta, tańcząc w deszczu. Piorun uniósł się w powietrze i z radością latał nad nimi, spoglądając, jak deszcz sprawia, że wszystko wokół zaczyna tętnić życiem.
„Dziękuję, Piorunie! Jesteś naszym bohaterem!” – zawołał słoń, trąbiąc z radości.
„Nie tylko ja, wszyscy razem to zrobiliśmy!” – odpowiedział Piorun, uśmiechając się do swoich przyjaciół.
Od tego dnia, kraina deszczowców znów była pełna wody, a Piorun i jego przyjaciele zawsze pamiętali, jak ważne jest docenianie siebie nawzajem. A chmurka, szczęśliwa i spełniona, codziennie przynosiła im deszcz, który sprawiał, że ich kraina była najpiękniejsza na świecie.
I tak, w krainie deszczowców, wszyscy żyli długo i szczęśliwie, a deszcz nigdy już nie przestał padać.
Pozostaw recenzję