Jesienny bal u wróżek
W małym, zaczarowanym lesie, gdzie drzewa mieniły się kolorami złota i czerwieni, wróżki przygotowywały się do wyjątkowego wydarzenia – Jesiennego Balu. Każdego roku, gdy liście zaczynały opadać, wróżki spotykały się, by świętować piękno jesieni.
Pewnego ranka, mała wróżka o imieniu Lila, z długimi, błyszczącymi włosami w kolorze purpury, przyleciała do wróżkowej polany. Była podekscytowana, ponieważ to jej pierwszy bal.
Wszystkie wróżki pracowały nad dekoracjami. W powietrzu unosił się zapach przypraw i słodkich owoców. Lila podfrunęła do swojej najlepszej przyjaciółki, Tosi, która właśnie przystrajała wielkie drzewo złotymi liśćmi.
„Cześć, Tosi! Jak myślisz, jak będzie wyglądał bal?” – zapytała Lila, jej oczy błyszczały z radości.
„Będzie wspaniale! W tym roku mamy mnóstwo niespodzianek!” – odpowiedziała Tosia, uśmiechając się szeroko. „Dodatkowo, wszyscy przyniosą swoje ulubione słodkości!”
W miarę jak dzień się zbliżał, wróżki zaczęły przygotowywać swoje stroje. Lila postanowiła nosić sukienkę z delikatnych, opadających liści, a na głowie miała wianek z żołędzi. Była bardzo podekscytowana, ale także trochę zdenerwowana.
„Czy na pewno będę się dobrze bawić?” – pomyślała Lila, spoglądając w lustro, które wisiało na drzewie.
W końcu nadszedł wieczór. Wróżki zbierały się na polanie, a muzyka zaczęła grać z harfy, która była zrobiona z cienkich gałązek i koralików. Cała polana była oświetlona migoczącymi świetlikami, które tańczyły w powietrzu, tworząc magiczną atmosferę.
„Patrz, Lila! Wszyscy są już tutaj!” – zawołała Tosia, gdy zobaczyła tłum wróżek w pięknych strojach, które lśniły w blasku światełek.
Lila podfrunęła do swoich przyjaciółek i wkrótce zaczęli tańczyć w rytm muzyki. Wszyscy byli w doskonałych nastrojach, a śmiech i radość wypełniały powietrze.
„Chodź, zatańcz ze mną!” – zawołała jedna z wróżek, imieniem Mia, chwytając Lilę za rękę.
„Tak, tak! To będzie wspaniałe!” – odpowiedziała Lila, nie mogąc się doczekać.
Wszystkie wróżki skakały i tańczyły, wirując w powietrzu. Nagle, z gęstwiny drzew, wyskoczył mały wiewiór, który był ciekawy, co się dzieje. Stanął na gałęzi i przyglądał się z zaciekawieniem.
„Hej, co to za huczne przyjęcie?” – zapytał wiewiór, machając ogonem.
„To Jesienny Bal! Chcesz do nas dołączyć?” – zapytała Tosia, uśmiechając się do niego.
„O, bardzo chętnie!” – odpowiedział wiewiór, skacząc na ziemię.
Wróżki były zachwycone, gdyż wiewiór był świetnym tancerzem. Wkrótce dołączyły do nich inne leśne stworzenia – jeże, zające, a nawet ptaki, które śpiewały piękne piosenki.
„To najwspanialszy bal, jaki kiedykolwiek widziałam!” – zawołała Lila, tańcząc z radością.
Po tańcu przyszła pora na smakołyki. Wróżki zasiadły przy stole, który był zastawiony pysznymi przysmakami: jabłkami, gruszkami, orzechami i ciastkami.
„Mmm, te ciasteczka są pyszne!” – powiedziała Mia, zajadając się jednym z nich.
„A te orzechy są takie chrupiące!” – dodał wiewiór, z uśmiechem na twarzy.
Wszyscy byli szczęśliwi i rozmawiali o swoich ulubionych smakach. Gdy już najedli się do syta, wróżki postanowiły zagrać w grę. Ustawiły się w kręgu i zaczęły przekazywać sobie świecący kamień. Kto go złapał, musiał opowiedzieć zabawną historię.
„Mam opowieść o tym, jak próbowałam złapać motyla!” – zaczęła Lila, a wszystkie wróżki słuchały z zapartym tchem.
W miarę upływu czasu, bal zbliżał się ku końcowi. Wróżki były zmęczone, ale szczęśliwe. Wszyscy pożegnali się i obiecali sobie, że będą się spotykać co roku, by świętować piękno jesieni.
„To był najwspanialszy bal, jaki kiedykolwiek przeżyłam!” – powiedziała Lila, wracając do swojego domku w drzewie. „Nie mogę się doczekać przyszłego roku!”
Wróżki z uśmiechami na twarzach wróciły do swoich domów, a w powietrzu unosił się zapach jesieni, przypominając im o tym, jak ważne są przyjaźnie i wspólne chwile. A w małym, zaczarowanym lesie, każdy dzień był magiczny, zwłaszcza kiedy dzieliło się go z przyjaciółmi.
Pozostaw recenzję