adsense

Pierwsze wybory w wolnej Polsce 1989

adsense

Pierwsze wybory w wolnej Polsce 1989

W małym miasteczku, gdzie wszyscy się znali, zbliżał się ważny dzień. Był to dzień wyborów, a mieszkańcy byli bardzo podekscytowani. Dzieci biegały po ulicach, a dorośli rozmawiali o tym, co przyniesie przyszłość. Wśród nich była mała Zosia, która miała w sercu wiele pytań.

„Mamo, dlaczego wszyscy są tacy podekscytowani?” – zapytała Zosia, biegnąc w stronę swojej mamy, która rozkładała na stole kolorowe ulotki.

„To są pierwsze wybory w wolnej Polsce, Zosiu. Możemy wybrać naszych przedstawicieli. To bardzo ważne!” – odpowiedziała mama, uśmiechając się do córki.

„A co to znaczy, że są wolne?” – dopytywała Zosia, z ciekawością w oczach.

„To oznacza, że każdy może wyrazić swoje zdanie i wybierać ludzi, którzy będą nas reprezentować. Kiedyś nie mieliśmy tej możliwości, a teraz możemy decydować o naszej przyszłości” – wyjaśniła mama.

Zosia chciała dowiedzieć się więcej. Postanowiła pójść na rynek, gdzie wszyscy mieszkańcy zbierali się, aby rozmawiać o wyborach. Gdy dotarła na miejsce, zauważyła grupkę dzieci, które bawiły się w pobliżu.

„Cześć, Zosiu!” – zawołał Krzyś, jej przyjaciel. – „Słyszałeś o wyborach?”

„Tak! Moja mama mi opowiadała. A wy co wiecie?” – odpowiedziała Zosia, siadając obok przyjaciół.

„Słyszałem, że możemy głosować na kogoś, kto będzie dbał o nasze miasteczko! To jak w bajce!” – powiedział Piotrek, z entuzjazmem w głosie.

„A co jeśli nie będziemy głosować?” – zapytała Zosia, zamyślona.

„Wtedy inni wybiorą za nas. Może nie wybiorą kogoś, kto dba o nas i nasze potrzeby” – odpowiedziała Kasia, która zawsze miała dobre pomysły.

„Musimy dowiedzieć się, na kogo chcemy głosować!” – zawołał Krzyś. – „Może zorganizujemy spotkanie, żeby porozmawiać o tym, co jest dla nas ważne?”

Dzieci zaczęły planować swoje małe zebranie. Każde z nich miało swoje pomysły i marzenia, które chciałyby zobaczyć w miasteczku. Zosia pomyślała o nowych placach zabaw, Krzyś o czystych ulicach, a Kasia o lekcjach tańca w szkole.

„Możemy przygotować listę życzeń!” – zaproponowała Zosia. – „A potem pójdziemy do dorosłych i opowiemy im, co chcemy zmienić!”

„To świetny pomysł!” – zgodził się Piotrek. – „Ale musimy też pamiętać, żeby być grzeczni i szanować różne opinie.”

Wszystkie dzieci zaczęły pisać swoje pomysły. Po kilku godzinach pracy, miały gotową listę. Wtedy postanowiły, że pójdą do burmistrza, aby podzielić się swoimi marzeniami.

„Cześć, panie burmistrzu!” – zawołały dzieci, wchodząc do jego biura. Burmistrz, zaskoczony, uśmiechnął się na widok małych odwiedzających.

„Cześć, dzieci! Co was tutaj sprowadza?” – zapytał.

„Przygotowaliśmy listę życzeń!” – powiedziała Zosia, trzymając kartkę w drżących rączkach. – „Chcemy opowiedzieć, co jest dla nas ważne.”

Burmistrz usiadł przy stole i z ciekawością wysłuchał, co dzieci miały do powiedzenia. Mówiły o placach zabaw, czystości w miasteczku i nowych zajęciach w szkole. Burmistrz kiwał głową i notował ich pomysły.

„Bardzo dobrze, że się angażujecie. Wasze głosy są ważne, nawet jeśli jeszcze nie możecie głosować” – powiedział burmistrz. – „Cieszę się, że przyszliście z własnymi pomysłami.”

Dzieci wróciły na rynek, pełne radości. Wiedziały, że ich głos ma znaczenie. Wszyscy dorośli rozmawiali o wyborach, a dzieci z niecierpliwością czekały na wyniki.

„Kto myślicie, że wygra?” – zapytała Zosia, patrząc na przyjaciół.

„Mam nadzieję, że ktoś, kto pomoże nam spełnić nasze marzenia!” – odpowiedział Krzyś.

W dniu wyborów, wszyscy dorośli stawili się w lokalach wyborczych, by oddać głosy. Każdy z nich miał swoją ulubioną osobę, na którą chciał zagłosować. Dzieci czekały z niecierpliwością, a po zakończeniu głosowania, wszyscy zbierali się, aby poznać wyniki.

„I mamy wyniki!” – zawołał burmistrz, stojąc na podium. – „Zwyciężyła osoba, która obiecała zadbać o nasze miasteczko i spełnić marzenia dzieci!”

Dzieci skakały z radości, a Zosia krzyknęła: „To wspaniale! Nasze marzenia się spełnią!”

Wszyscy dorośli uśmiechali się, a dzieci nauczyły się, jak ważne jest, aby ich głos był słyszalny. I tak, w małym miasteczku, zaczęła się nowa era, pełna nadziei i marzeń o lepszej przyszłości.

„Pamiętajcie, dzieci!” – powiedziała mama Zosi. – „Wasze zdanie się liczy. Wspólnie możemy zmieniać świat!”

Od tego dnia, Zosia i jej przyjaciele wiedzieli, że każdy ma moc, aby kształtować swoją przyszłość. I tak, z uśmiechami na twarzach, zasnęli, marząc o tym, co przyniesie jutro.

adsense
adsense