Zimowe święto w szkole elfów
W małym, magicznym miasteczku, gdzie śnieg zawsze pokrywał dachy domków, znajdowała się szkoła elfów. To była wyjątkowa szkoła, bo uczyły się w niej małe elfy, które przygotowywały się do świąt zimowych. Każdego roku w grudniu, elfy organizowały wspaniałe zimowe święto, które przyciągało wszystkie stworzenia z lasu.
Pewnego dnia, tuż przed świętem, w klasie wesołych elfów, nauczycielka, elfa Lila, zwołała wszystkich dookoła swojego biurka. Jej długie, zielone uszy drżały z podekscytowania.
„Drogie elfy! Zbliża się nasze zimowe święto! Musimy wszystko przygotować!”
Małe elfy zaczęły skakać z radości.
„Hurra! Hurra! Zimowe święto!” – krzyczały wesoło.
„Ale pamiętajcie, to nie tylko zabawa. Musimy też wykonać nasze zadania!” – powiedziała Lila, uśmiechając się. – „Każda z was ma coś do zrobienia. Kto chce zająć się dekoracjami?”
Mała elfka o imieniu Tinka podniosła rękę.
„Ja! Ja! Chcę ozdobić naszą szkołę!” – wykrzyknęła z entuzjazmem.
„Świetnie, Tinko! A kto zrobi świąteczne ciasteczka?”
Elf o imieniu Max, z wielkimi, błyszczącymi oczami, zawołał:
„Ja się tym zajmę! Ciasteczka muszą być pyszne!” – obiecał, klaszcząc w rączki.
„A kto przyniesie prezenty dla naszych gości?” – zapytała Lila.
Mała elfka o imieniu Lila, tak jak nauczycielka, odpowiedziała:
„Ja przyniosę prezenty! Już mam kilka niespodzianek w moim plecaku!”
„To wspaniale! A co z muzyką? Kto zagra na naszych instrumentach?” – zapytała Lila.
Elf o imieniu Felix, grający na małym bębenku, zawołał:
„Ja zagram na bębenku! A może jeszcze ktoś dołączy?”
„Ja mogę zagrać na fletcie!” – dodała Tinka, która uwielbiała grać melodie.
Wszystkie elfy były podekscytowane swoimi zadaniami. Lila podzieliła je na grupy, aby mogły lepiej współpracować. Każda elfka miała swoje miejsce i zadanie do wykonania.
Po kilku dniach przygotowań, nastał dzień zimowego święta. Cała szkoła była pięknie udekorowana. Tinka powiesiła kolorowe lampki, a Max upiekł pyszne ciasteczka, które roznosiły zapach cynamonu i wanilii.
„Mmm, jakie to pyszne, Max!” – powiedziała Tinka, próbując ciastko. – „Musisz je zrobić na każdą okazję!”
Max uśmiechnął się szeroko.
„Dzięki, Tinko! A co z ozdobami? Wyglądają wspaniale!”
Wtedy nadeszła pora na przyjęcie gości. Wszyscy mieszkańcy lasu przybyli, aby świętować z elfami. Wśród gości były wesołe wiewiórki, kolorowe ptaki, a nawet mądre sowy. Każdy przyniósł ze sobą coś, aby podzielić się z innymi.
„Witajcie, witajcie!” – zawołała Lila. – „Cieszymy się, że mogliście przyjść na nasze zimowe święto!”
„Dziękujemy za zaproszenie!” – odpowiedziała jedna z wiewiórek, trzymając w łapkach orzechy.
„A my przynieśliśmy świąteczne piosenki!” – zawołały ptaki, zaczynając pięknie śpiewać.
W miarę jak wszyscy bawili się w rytm muzyki, Max podzielił się swoimi ciasteczkami, a Lila wręczyła każdemu gościowi prezent. Były to małe zabawki, które wszystkie elfy stworzyły razem.
„Dziękujemy, elfy! Jesteście najlepsze!” – krzyknęła jedna z wiewiórek, ciesząc się z niespodzianki.
„Wszystko to dzięki naszej pracy zespołowej!” – powiedziała Tinka, uśmiechając się szeroko.
Wszystkie elfy, mieszkańcy lasu i przyjaciele bawili się świetnie. Tańce trwały do późna, a śmiech rozbrzmiewał w całej okolicy. Kiedy nastał wieczór, wszyscy usiedli wokół ogniska, żeby podzielić się swoimi ulubionymi wspomnieniami.
„To było najlepsze święto, jakie kiedykolwiek mieliśmy!” – powiedział Felix, patrząc na przyjaciół.
„Tak, bo wszyscy razem tworzymy coś wyjątkowego!” – dodała Lila.
Elfy zrozumiały, że prawdziwa magia zimowego święta kryje się nie tylko w dekoracjach czy prezentach, ale w przyjaźni i wspólnej radości. A kiedy śnieg zaczynał padać, w sercach wszystkich zagościła radość i ciepło, które na zawsze pozostanie w ich pamięci.
To był dzień pełen magii, radości i wzajemnej miłości, a elfy już nie mogły się doczekać, co przyniesie następny rok.